sobota, 24 kwietnia 2010

Wystarczyło zmienić podejście do życia

"Życie nie daje nam tego co chcemy, tylko to co dla nas ma."  Władysław Reymont
Większość z nas pewnie zgodziłaby się z Jego słowami... Ale nic bardziej mylnego! Biorąc co daje życie godzimy się na wszystko. Wszystko w życiu składa się z ogólnopojętego dobra i zła, z dobrych i złych doświadczeń. Jakieś 3 tygodnie temu, po rozmowie z Kamilą, która podała mi pare przykładów na to, że "chcieć to mieć", stwierdziłam, że nic nie stracę próbując! No i nie straciłam. To był czysty zysk, bo z dnia na dzień wszystko zaczęło się zmieniać!
Ci, którzy mnie znają wiedzą, że przez 3 miesiące byłam bezrobotna. Nagle... telefon się rozdzwonił! Dostałam pracę, a propozycje nadal były.
Ci, którzy mnie znają wiedzą również, że bardzo zależało mi, by poznać kogoś i stworzyć stały związek. Jednak  życie robiło sobie ze mnie jaja i miało z tego niezły ubaw! Nie chodzi o to, że nie było kandydatów ;) ale to jednak nie było to. Po prostu chciałam aż za bardzo co nie jest dobrym przepisem na W. N. M.
Zmieniając nastawienie wiedziałam, że wszystko się ułoży, że będę miała to czego pragnę. Z taką świadomością życie staje się łatwe i bezstresowe. Jednym słowem chillout! :)

Przepis na szczęście to myślenie o swoich pragnieniach w czesie teraźniejszym!
Tak jakbyście już to mieli. Bez wątpliwości czy się uda i co będzie jeśli nie! Anulujcie z umysłu negatywy, a uśmiech nie będzie Wam zchodził z twarzy!
                                                                                                                                          Powodzenia!!!

6 komentarzy:

  1. Ten Twój przepis na szczęście jest sprawdzony, bo przecież u Ciebie to działa, więc chyba czas żebym i ja spróbowała. Jednak będzie mi potrzebne Twoje wsparcie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest sprawdzony też u paru innych osób! Służę pomocą, jak zawsze!:)

    OdpowiedzUsuń
  3. No nie wiem czy cytowanie tego pijaka jest najlepszym pomysłem na zmianę podejścia do życia...

    OdpowiedzUsuń
  4. Prawda !!!

    PS. Zuzz czemu u licha mi nie dałaś znać że telefon dzwonił...

    TK

    OdpowiedzUsuń
  5. do Crowman
    Nie wiem czy zwróciłeś uwagę, ale zacytowałam go nie dlatego, że się z Nim zgadzam. Wręcz przeciwnie. Chodzi o przesłanie, a nie o to kto topowiedział, co sobą reprezentował i jaki przykład dawał! Chilll;)

    OdpowiedzUsuń
  6. do tim175
    Wyimaginuj sobie sytuację że obdzwaniam wszystkich swoich znajomych z tą informacją!! Człowieku przecież musiałabym tą całą zagmatwaną historię opowiedzieć 100 razy!! Ześwirowałabym;)
    Ale tu i teraz dziękuję za 3 miesięczne wsparcie:*

    OdpowiedzUsuń