Mieszkają w Brukseli, w kamienicy na pięknym osiedlu z jeszcze piękniejszym widokiem z balkonu.
Planowaliśmy wszystko od ok miesiąca i oboje koniecznie chcieliśmy wykorzystać możliwość zahaczenia o Paryż. Oprócz miasta, które koniecznie trzeba odwiedzić co najmniej raz w życiu, dodatkową rozrywką było TGV jadące z prędkością ok 300 km/h. Byliśmy jednak trochę rozczarowani, z tego względu, że gdy za oknami są same lasy lub pola nie czuć aż tak prędkości.
Wracając do naszego planu, wyglądał on następująco:
piątek wieczorem - Bruksela i % w gronie rodzinnym :)
sobota - tour the Paris
niedziela i poniedziałek - tour the Brussels
Nie będę się rozpisywać jak było cudownie i co widziałam, bo to chyba oczywiste jakie miejsca trzeba odhaczyć na planie Paryża. Powiem tylko, że obydwa miasta bardzo nam się podobały, każde na swój sposób, bo obydwa mają swój urok i na pewno to powtórzymy bo 3 dni to za mało.
2 pln zostały w brukselskiej fontannie na szczęście.
Kocham Brukselkę! I Park 50-lecia (ze zdjęcia). I rozwiązania infrastrukturalne i piwo Kwejk (w bardzo charakterystycznym kuflu). I... w ogólę lubię Belgię. Nie wiem czy na emeryturę nie wylądujemy właśnie tam...
OdpowiedzUsuńNam też przypadła do gustu. Piwo Kwejk C. już znał, ale w Brukseli chciał poeksperymentować i wybrał losowo jakieś straszne świństwo :) Na szczęście gofry i czekolada są pewniakami!! :D Frytki z majonezem też dają radę :)
OdpowiedzUsuńNastępnym razem, to gofry są dobre przy koście... św. Mikołaja jeśli dobrze pamiętam... po prawej... No i polecam w sierpniu Reu New czy jak to się tam pisze... WYPRZEDAŻE!!!! Jak podobało sie metro? Miasto wielkości Radomia, a ma 3 linie...
OdpowiedzUsuńNie pamiętam czy to tam jedliśmy, ale wg siostry C. to właśnie tam najlepsze. Były obłędne więc jest ok :) A metro? No ok jest siatka konkret, ale błaaagam, nie mamy powodów do kompleksów:)
OdpowiedzUsuń